Ma??e?stwo na lodzie
Dlaczego nie dac komus szansy na poczucie sie kims, jesli pomoze to takze i Tobie. Tylko wybierz swoja powiernice madrze. Moze to bedzie jedna z kobiet, poznanych na mitingu w Al-Anon, ktory Ci proponowalam. Taka osoba bedzie zarowno szanowac Twoja prywatnosc jak i zrozumie Twoj problem.
Po drugie – przyjrzyj sie swoim lekom i oddziel od siebie te rzeczywiste od tych wyobrazonych. Z aktywnym alkoholizmem mozesz zyc tylko w chwili obecnej. Nie mozesz zajmowac sie jutrem. Musisz skoncentrowac sie na przejsciu przez kazdy dzien. Jezeli z niezupelnie jasnych dla Ciebie powodow bardziej obawiasz sie zyc bez meza niz zyc z nim, zaakceptuj to jako fakt istniejacy, teraz, na dzisiaj. Nie zaprzeczaj swoim uczuciom, ani nie oceniaj ich stosownosci. Zaakceptuj fakt, ze sie obawiasz. Zaprzeczanie uczuciom to strata energii. Nie masz energii do stracenia i nie mozesz odrzucic obaw sila woli. Beda one powracac. Przyznaj sie sobie: „Tak, obawiam sie. A teraz – co zamierzam z tym zrobic?”
PRZEMOCMoze obawiasz sie o swoje zycie. Wiele kobiet, ktore doznaly fizycznych obrazen, to ofiary zachowan pod wplywem alkoholu. Chociaz nie wszyscy alkoholicy sa brutalni i nie wszyscy brutalni ludzie sa alkoholikami, pobite zony przyznaja zazwyczaj, ze „wypil pare kieliszkow”. Jezeli masz w domu do czynienia z przemoca lub z grozba przemocy, to bardzo wazne jest zrobienie kilku rzeczy.
Przede wszystkim, jesli jest w stosunku do Ciebie brutalny, przestan go usprawiedliwiac. Nie zasluzylas sobie na to. Moze sprowokowalas, ale nie zasluzylas na to. Fakt, ze jest mu przykro i obiecuje, ze nigdy wiecej sie tak nie zachowa, nie zalatwia sprawy, nawet jezeli pamieta co zrobil. Jestes czlowiekiem. Takie zachowanie jest nie do zaakceptowania. Powiedzenie: „Jezeli nie powiedzialabym tego, nie postapilby tak” nie zalatwia problemu. Zachowalby sie tak albo nie, to on ponosi odpowiedzialnosc za swoja brutalnosc. To jego wina. A Ty mozesz tylko przyjrzec sie, co z Twojej strony wywolalo atak.
Dyskutowanie z nim, gdy jest pijany to szukanie guza. Nie ma wtedy miejsca na argumentacje. Pamietaj, ze dyskutujesz z alkoholem. Wymyslanie mu wyprowadzi go z rownowagi. Moze doprowadzic do uderzenia Cie, gdy ma agresywne sklonnosci. Nawet jesli nie bedziesz dolewac oliwy do ognia, znajdzie i tak dosyc wlasnych powodow.
Nie spodoba mu sie to, ze pracujesz nad staniem sie w pelni osoba. Ludzie zbratani z manipulowaniem bardzo boja sie zmian u osob z najblizszego otoczenia. Bedzie probowal wessac Cie z powrotem. Utrzymywanie sie na wlasnym gruncie moze z poczatku spowodowac wiecej klopotow, lecz gdy rozwiniesz sie, bedziesz umiala stawic czola kazdej sytuacji.
Alkoholicy sa bardzo wrazliwi na ton. Jezeli powiesz: „Ide spac”, a pomyslisz: „Ide spac, ty draniu” – zareaguje tak, jakbys powiedziala to, co naprawde myslisz. Nie podejmuj tez gier z soba sama: „Powiedzialam tylko…” Mozesz w ten sposob oszukac wielu ludzi, moze nawet siebie, ale nie oszukasz swojego alkoholika. Jest na to bardzo wyczulony.
Istnieja dwa sposoby pracy nad ta sprawa. Pierwszy to uswiadomienie sobie, ze naprawde zla jestes na chorobe, a Twoj maz jest bardzo chora osoba. Gdy to zaakceptujesz, nie bedziesz ziala nienawiscia, ktora on moglby sie karmic. Wiele kobiet mowilo mi, ze gdy w koncu byly w stanie zaakceptowac na poziomie emocjonalnym fakt, ze alkoholizm jest choroba – przemoc ustala. W Twoim wypadku moze tak byc lub nie, ale z pewnoscia warto sprobowac.
Drugi sposob to czytac na temat tej choroby wszystko, co sie da, chodzic na mitingi Al-Anonu i rozmawiac o niej z innymi ludzmi, ktorzy ja rozumieja i przeszli przez to samo. Beda pelni zrozumienia, ale nie zaoferuja Ci litosci. Pozwola Ci wyrzucic to z siebie i podziela sie z Toba swoim doswiadczeniem. Pomoze Ci to zmniejszyc strach i uchroni od zle kierowanej zlosci.
Jednoczesnie pamietaj, ze mozesz zrobic takze inne rzeczy.
1. Mozesz zawiadomic policje. Policja nic nie zrobi, dopoki nie bedziesz chciala wniesc oskarzenia, ale moga uspokoic go na jedna noc. Badz ze soba szczera rozwazajac te mozliwosc. Czy mozesz to zrobic, czy tez bardziej niz o swoje bezpieczenstwo obawiasz sie o jego reputacje, albo o to, ze straci prace, albo o to, co pomysla sasiedzi? Mozesz sie tego obawiac. Wielu kobietom wezwanie policji pomaga, a inne sa niezdolne do zrobienia tego.
Mozesz chciec zadzwonic, ale on nie pozwala Ci zblizyc sie do aparatu, albo wiesz, ze wyrwie kabel z gniazdka, jesli sprobujesz wykrecic numer. To takze bardzo realna mozliwosc. Mozesz poprosic kogos, kogo znasz i komu ufasz, zeby zadzwonil do Ciebie i jezeli powiesz, ze sytuacja wymknela sie spod kontroli, to wtedy ta osoba zadzwoni na policje.
2. Nigdy nie zostawaj w miejscach, z ktorych nie mozesz wyjsc. Nie pozwalaj na zlapanie sie w pulapke. Miej pomiedzy soba a nim drzwi i badz przygotowana na wyjscie, jezeli bedziesz musiala.
Pomysl o tym, co zrobisz, gdy opuscisz dom. Badz przygotowana na to, gdy przyjdzie taka chwila. Czy masz kolezanke, do ktorej mozesz sie zwalic o kazdej porze dnia i nocy? Czy istnieje schronienie dla kobiet w Twojej okolicy? Dowiedz sie. Czy dziala goraca linia krzywdzonych zon? Zadzwon do miejscowej poradni zdrowia psychicznego i dowiedz sie.
Twoj problem nie bedzie im obcy. Popros o rade. Czy sa miejsca do ktorych mozesz pojsc? Zbierz odpowiednia ilosc pieniedzy i miej je w latwo dostepnym miejscu, abys mogla spedzic noc w motelu, jezeli bedziesz musiala. Zaplanuj wszystko z gory, tak zebys nie znalazla sie na ulicy, nie majac dokad pojsc, poza powrotem do domu.
Co z dziecmi? Czy zabierze sie do dzieci, gdy Ty wyjdziesz? Wiele kobiet zostaje i znosi wszystko, zeby ochronic dzieci. Sa takze inne mozliwosci. Jedna, to zabranie dzieci ze soba. Jest prawdopodobne, ze nie spia. Jezeli nie mozesz zabrac ich ze soba, zadzwon z najblizszego aparatu na policje i powiedz co sie dzieje, zeby mogli pomoc Ci wydostac dzieci. Jezeli dzieci sa wystarczajaco duze, porozmawiaj z nimi wczesniej, tak zebyscie mieli jakis plan na wypadek sytuacji, w ktorej dojdzie do przemocy. Nie chodzi o to, aby je straszyc, lecz byscie wszyscy byli przygotowani. Taka rozmowa bedzie przygnebiajaca, ale takze uspokajajaca. Jest to bardzo nieprzyjemna sprawa do rozwazenia, ale taka tez jest cala ta sytuacja.
3. Zorientuj sie w swoich prawach. Sa one rozne w roznych stanach. Zadzwon do adwokata albo do punktu porad prawnych. Bedzie Ci potrzebna informacja o tym, jakie kroki prawne mozesz podjac, zeby ochronic sie przed przemoca fizyczna. Twoja sytuacja wcale nie musi byc tak ponura jak myslisz. Jej znajomosc pomoze Ci realistycznie ocenic cala sytuacje. Najlepiej porozmawiaj z prawnikiem, ktory zna sie na alkoholizmie i rozumie alkoholikow. Kogos takiego moze Ci polecic Krajowa Rada d/s Alkoholizmu. Jezeli nie, skieruja Cie stamtad do kogos odpowiedniego. Albo spytaj kogos, kto nalezy do AA lub Al-Anon. Nie zobowiazuje Cie to do niczego. Mozesz nie byc gotowa aby tam zadzwonic, ale miej numer pod reka, by – gdy do tego dojrzejesz – moc zadzwonic natychmiast.
Pamietaj, ze decyzja o zyciu na co dzien z przemoca nalezy do Ciebie. Jezeli teraz nie czujesz sie dosc silna, zeby zbadac inne mozliwosci, to tym bardziej powinnas pracowac nad soba, aby doprowadzic do sytuacji, w ktorej bedziesz mogla dokonac wyboru. Na razie mozesz bardziej obawiac sie samotnosci niz pozostania. On takze ma w tym swoj udzial. Wzmacnia wszystkie Twoje watpliwosci. Wierzysz mu gdy obiecuje, ze to sie nigdy nie powtorzy. Wierzysz, bo chcialabys, aby sie nigdy nie powtorzylo. Czujesz sie tak izolowana. Mowienie o tym co zaszlo sprawia Ci klopot i czujesz sie zaklopotana, gdy ktos Cie widzi. Nie chcesz czuc sie zmuszona do odpowiadania na pytania.
Jezeli po zapoznaniu sie z propozycjami, ktore tu Ci wylozylam nadal czujesz sie zastraszona i nie ma w Tobie nadziei, chcialabym zachecic Cie do porozmawiania z kims obeznanym z tym szczegolnym problemem i ze sposobami radzenia sobie z nim. Skorzystaj z goracej linii krzywdzonych zon i dowiedz sie, gdzie i jak mozna otrzymac pomoc. Nie musisz sie przedstawiac. Nie jest to prosty problem i odpowiedz nan tez nie jest prosta. Zaslugujesz na lepsze traktowanie i musisz w to uwierzyc. Potrzebna Ci jest takze wiedza o tym, co trzeba zrobic, zeby Cie lepiej traktowano. Jezeli sama bedziesz wiedziala jak to zrobic – osiagniesz to. Pomoc jest dostepna, skorzystaj z niej.
Inna Twoja obawa moze dotyczyc tego, ze on zabije sie sam albo, ze kogos zabije. To ewentualnosc, na ktora nie masz zadnego wplywu. Nie jest ona jednak tez zupelnie nierealna. Z pewnoscia miesci sie w ramach prawdopodobienstwa. Zadaj sobie takie pytania jak np: „Na ile wystarczy mi suma ubezpieczenia, ktora wyplaca mi po jego smierci? Czy jestem przygotowana, aby zostawic dom i pojsc do pracy, jesli bede musiala?”. Jezeli nie masz zadnego zawodu, moze warto zastanowic sie nad zdobyciem jakichs kwalifikacji. To nie tylko sprawi, ze bedziesz sie mniej bala, ale takze zajmie Twoj umysl czyms innym i wyrwie Cie z domu.
Praca spoleczna moze byc dobrym rozwiazaniem, jezeli brak Ci jeszcze odwagi aby poszukac etatowego zatrudnienia. To juz jakis krok, krok w kierunku stania sie osoba samodzielna. Potrzebne Ci jest poczucie, ze potrafisz dac sobie rade sama. Nigdy nie mozesz polegac na tym, co zalezy od Twojego meza.
Susan rozbila samochod i wyladowala w szpitalu. Lekarz zbadal ja, zalozyl szwy i powiedzial, zeby zadzwonila po meza, aby odwiozl ja do domu. Moglaby zadzwonic, ale wiedziala, ze on bedzie pijany i niesympatyczny. Zadzwonila i okazalo sie, ze maz jest zly, ze jej jeszcze nie ma i nie przygotowala mu obiadu. Wiec zadzwonila po taksowke. Od poczatku byla na to calkowicie przygotowana. Nie zaprzeczala rzeczywistosci swojego zycia i automatycznie potrafila nawet w takich warunkach dac sobie rade sama.
Nauczysz sie tego, by liczyc na siebie. Nauczysz sie tego, na kim mozesz polegac, a na kim nie. Nauczysz sie tego, by nie oczekiwac od innych zbyt wiele. Jest sie wowczas mniej podatnym na zranienie. Nie tak latwo bedzie Cie dotknac. A im trudniej bedzie Cie zranic, tym mniej bedziesz sie bala.